Spędź codziennie pół godziny w ciszy i zobacz, co się stanie. Dlaczego warto?

Spędź codziennie pół godziny w ciszy i zobacz, co się stanie. Dlaczego warto?

Cisza. W teorii dostępna dla każdego, w praktyce niemal luksusowa. We współczesnym świecie brak dźwięków jest sytuacją wręcz niespotykaną, a cisza towarem deficytowym. Szkoda, bo nauka mówi jasno: kilka minut dziennie bez bodźców dźwiękowych to najlepszy prezent, jaki możemy podarować mózgowi. Co się stanie, jeśli codziennie będziesz spędzać pół godziny w ciszy?

Dlaczego cisza jest ważna?

W codziennym zgiełku, hałasie powiadomień i nieustannym napływie informacji cisza stała się luksusem. Tymczasem badania pokazują, że regularne przebywanie z dala od bodźców to prawdziwy detoks dla mózgu i ulga dla całego układu nerwowego. Dlaczego?

Cisza to naturalny detoks dla mózgu. Wyobraź sobie, że Twój mózg to komputer z kilkunastoma otwartymi zakładkami i aplikacjami. Każda informacja, powiadomienie, rozmowa, muzyka czy podcast to kolejne okno, które pochłania zasoby systemu. W pewnym momencie ten się zawiesza. Cisza to reset — zamyka procesy i daje mózgowi chwilę na porządki.

Czym jest cisza?

W tym ujęciu cisza to nie tylko brak dźwięków, ale raczej przestrzeń wolna od nadmiaru bodźców: zarówno akustycznych, jak i wizualnych czy poznawczych. To chwila, w której mózg nie musi nieustannie analizować, reagować, przetwarzać nowych informacji.

Jak wprowadzić 30 minut ciszy do codzienności?

W teorii brzmi prosto: „siedzę i nic nie robię”. W praktyce… cisza może być wyzwaniem, zwłaszcza na początku. Mamy odruch uciekania w bodźce, bo przyzwyczailiśmy mózg do ciągłej stymulacji. Dlatego warto zacząć od małych kroków:

Odłącz się. Wyłącz telefon, komputer, smartwatch. Tryb samolotowy to Twój sprzymierzeniec.

Usiądź lub połóż się wygodnie. Nie chodzi o medytację w pozycji lotosu (chyba że lubisz), wystarczy komfortowa pozycja.

Skup się na oddechu. Kiedy pojawia się chaos myśli, wracaj uwagą do spokojnego wdechu i wydechu.

Nie angażuj się w aktywności, które „zaburzają” ciszę: nie słuchaj muzyki, audiobooków czy podcastów. Cisza to cisza.

Znajdź ciche, spokojne miejsce. To może być kącik w domu, balkon, ławka w parku albo nawet zamknięta łazienka.

Czytaj: Jak stworzyć przestrzeń dla ciszy i wewnętrznej równowagi

Kilka trików, jak zacząć i się nie zniechęcić

Jeśli myśl o 30 minutach w kompletnej ciszy Cię stresuje, możesz wdrożyć kilka wskazówek na start:

  • zacznij od 5-10 minut dziennie, stopniowo wydłużając ten czas,
  • użyj prostych aplikacji medytacyjnych z samym timerem — bez dźwięków i muzyki,
  • wprowadź do rytuału proste ćwiczenia oddechowe (np. 4-4-4: 4 sekundy wdech, 4 sekundy zatrzymanie, 4 sekundy wydech),
  • notuj swoje odczucia po każdym takim „cyklu w dzienniku. Dzięki temu łatwiej będzie zauważyć subtelne korzyści, które pojawiają się z czasem.

Czytaj: Jak wyciszyć układ nerwowy. Poznaj sprawdzone sposoby na redukcję stresu

Naukowcy nie mają wątpliwości: cisza działa

Dlaczego warto zatopić się w ciszy? Gdy przez 30 minut w spokoju pozwalamy układowi nerwowemu zejść z wysokich obrotów, przekłada się to na:

  • redukcję poziomu kortyzolu, czyli hormonu stresu,
  • zwiększenie produkcji komórek nerwowych w hipokampie, co wspiera pamięć i uczenie się,
  • poprawę koncentracji i jasności myślenia,
  • wzrost liczby komórek nerwowych w hipokampie, czyli w centrum pamięci i uczenia się.

Ponadto cisza daje głowie wytchnienie i możliwość porządkowania wspomnień czy utrwalania wiedzy. To czas, kiedy może wreszcie „posprzątać” to, co nagromadziło się w ciągu dnia i przygotować się na kolejne wyzwania. Dowodzą tego różne badania.

Dlaczego mózg lubi ciszę — badania

Coraz więcej naukowców bada wpływ ciszy na zdrowie psychiczne i funkcjonowanie mózgu. Co udało im się odkryć? To, że mózg zdecydowanie lubi ciszę i bardzo jej potrzebuje.

Na przykład badania australijskich naukowców: Ingvarsa Birznieksa i Richarda Vickery’ego z Neuroscience Research Australia (NeuRA) pokazują, że cisza — momenty między kolejnymi impulsami — pozwalają mózgowi lepiej interpretować docierające do niego informacje i podejmować trafniejsze decyzje. To właśnie w ciszy między stymulacjami mózg najlepiej „czyta” informacje. [1]

Z kolei badania Stanford University dowiodły, że kiedy przebywamy w ciszy, w mózgu zaczynają aktywować się obszary odpowiedzialne za samoregulację emocji, regenerację i neuroplastyczność.

— Cisza obniża aktywność w obszarze czołowym mózgu odpowiedzialnym za lęk i napięcie emocjonalne. To tłumaczy, dlaczego już po kilku minutach wyciszenia czujemy się spokojniejsi. [3]

Jak to się dzieje? Mózg nie lubi pustki informacyjnej. Kiedy robi się cicho, przełącza się na tryb tzw. sieci domyślnej (Default Mode Network). [2] DMN to zespół rozproszonych, ale ściśle współpracujących ze sobą obszarów mózgowych, które zwykle pozostają wyciszone, gdy skupiamy uwagę na bodźcach zewnętrznych.

Natomiast w momentach, gdy uwaga odrywa się od otoczenia, DMN przełącza się na tryb pracy wewnętrznej: angażuje się w procesy takie jak autorefleksja, marzenia na jawie, przywoływanie wspomnień czy wyobrażanie sobie przyszłości. [3]

Oznacza to, że w ciszy zaczynamy przetwarzać emocje, porządkować wspomnienia, myśleć nad relacjami i interakcjami społecznymi oraz analizować własne doświadczenia. To trochę jak sprzątanie w archiwum.

Nie bez powodu też w ciszy często przychodzą do nas najlepsze pomysły. Kreatywność rodzi się wtedy, gdy dajemy sobie przestrzeń, by myśli mogły swobodnie płynąć. Hałas codzienności zwyczajnie je zagłusza.

Cisza codzienna — efekty po kilku tygodniach

Jeśli wytrwasz w regularnym praktykowaniu codziennej ciszy, organizm zacznie się odwdzięczać. Jakie korzyści zauważysz po kilku tygodniach?

Większa odporność na stres. Codzienna dawka spokoju obniża napięcia, dzięki czemu łatwiej radzisz sobie w trudnych momentach.

Lepsze zarządzanie emocjami. Regenerujący mózg skuteczniej filtruje emocje i rzadziej pozwala, by drobiazgi wyprowadzały Cię z równowagi.

Wzrost kreatywności i produktywności. Pojawia się więcej pomysłów, rozwiązania problemów przychodzą szybciej, a koncentracja staje się ostrzejsza niczym soczewka.

Uczucie głębokiego relaksu i poczucie wewnętrznej równowagi. Więcej spokoju, mniej gonitwy myśli, lepszy sen — oto efekty regularnego „odłączania się” na pół godziny.

Cisza: Twój najlepszy (i darmowy) biohacking

W erze biohackingu, optymalizacji i setek gadżetów do regeneracji mózgu, cisza jest najprostszym narzędziem, jakie możesz zastosować. Bez kosztów, bez sprzętu, dostępna od ręki. 30 minut dziennie może przynieść efekty porównywalne z niejedną zaawansowaną technologią.

Twój mózg tego potrzebuje. Może na początku się buntuje, domaga dźwięków i rozpraszaczy, ale z każdym dniem będzie wdzięczny za tę chwilę i możliwość resetu.

Czytaj: Cykliczny biohacking: jak żyć w zgodzie z rytmem natury i dlaczego warto?

30 minut ciszy dziennie — podsumowanie

Codzienna cisza to nie fanaberii, a biologiczna potrzeba mózgu oraz proste i potężne narzędzie, które umożliwia dbanie o: zdrowie — także psychiczne, pamięć, koncentrację i emocje. To właśnie w przerwach między bodźcami umysł najlepiej się uczy i porządkuje informacje, analizuje emocje.

W świecie, który krzyczy z każdej strony, cisza staje się wielkim sprzymierzeńcem. Warto ją wprowadzić do swojego codziennego rytmu. Pomysł: może zamiast kolejnej playlisty po powrocie do domu z pracy zafunduj sobie 30 minut ciszy, a zamiast podcastu przed snem — medytację w łóżku?

 

Źródła i inspiracje:

[1] The information in the silence: tapping into the sense of touch, University of New South Wales Sydney

[2] Default Mode Network, www.psychologytoday.com

[3] 20 years of the default mode network: A review and synthesis, Vinod Menon, Department of Psychiatry & Behavioral Sciences and Department of Neurology & Neurological Sciences, Wu Tsai Neurosciences Institute, Stanford University

Powiązane artykuły




Zostaw komentarz




Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Najnowsze video




Polecane